#14 BUŁGARIA 🇧🇬 – TURCJA 🇹🇷

27,28,29,30 Październik Turcja 🇹🇷 “ Istanbul, największa wioska w Turcji, objaśnienie historii kraju “

Siemanko!
Budząc się rano na stacji benzynowej, wyspany, mimo że powykręcany jak włosy Einsteina, przeszczęśliwy… wreszcie Turcja! Kraj klucz 🗝 do prawdziwej Azji…

Szybko udało się złapać z rańca stopa na granicę – parę Bułgarów, którzy jechali na bazar do sąsiadów, żeby zrobić tańsze zakupy, jak się okazało nie tylko oni… Na granicy pełno samochodów a tirów to się nie dało nawet zliczyć. Całe szczęście przeszliśmy wszystko z buta 👟. Przejście graniczne ogromne, robi wrażeniem…
Sam proces sprawdzania paszportu ograniczył się do minimum, chyba dłużej sprawdzali nas Bułgarzy przy wyjeździe…

Chwilę później byliśmy już na terytorium Turcji, kraju o którym w ostatnich latach głośno, m.in w zeszłym roku
“zamach stanu “… ale po kolei Na dzień dobry z marszu zrobiliśmy 11 kilosów, aż do Edirne idąc niekończącą się drogą… po tym dystansie nareszcie zatrzymał się kierowca ciężarówki… poczuliśmy, że wreszcie udało nam się dojechać w tę strefę, gdzie europejskie reguły mogą iść się… Do Lasu… 😂

Poczuliśmy też, że kierowca był dziubnięty i to nieźle, więc jego 10 km podwózka sprawiła, że przez chwilę musiałem ogarniać chłopa który mocno zawiany zapomniał że zjeżdżamy z drogi…
🌍 🌞

Kolejni kierowcy też okazali się być całkiem interesujący. Pewien ojciec z synem mimo, że nie znali żadnego języka oprócz tureckiego, a naszym tłumaczem był Pan Google, tak się zaaferowali, że na autostradzie zatrzymali nam furę która jechała prosto do Istanbułu! 💪 To się nazywa szczęście! Do tego nowy kierowca zaprosił nas do domu swojej mamy, która tak się zamartwiała naszym losem, że gdy wychodziliśmy, nasze żołądki pękały z przejedzenia. Oczywiście zapewniliśmy ją, że po talerzu soczewicy w pomidorach, kaszy bulgur w pomidorach i mocnej tureckiej kawie nasz los nie taki zły 😂😂

Istanbul to ogromne miasto… Nie znaleźliśmy hosta na couchsurfingu więc udaliśmy się do najtańszego hostelu, którego lokalizacja jest naprawdę kozacka,jeszcze po stronie europejskiej, tuż przy słynnej Hagia Sophia i Niebieskim Meczecie, na tzw. Złotym Półwyspie, czyli miejscu gdzie kiedyś kwitło Bizancjum, a potem mury okalały słynny Konstantynopol.

Warto wyrobić sobie kartę miejską, która kosztuje 6 lira (przelicznik 1:1 że złotówką, więc łatwo ogarnąć)
I doładować tak 15-20 zł. Jak już wspomniałem Istanbul to największa wioska w Turcji. To potężne miasto 🏙 rozrasta się coraz bardziej, a mało kto może sprecyzować ile dokładnie ma mieszkańców… Jedni mówią 16 milionów inni 20 milionów…. Co jak co ale dużo i ciężko jest zwiedzić wszystko w kilka dni… Według mnie potrzeba co najmniej tygodnia lub dwóch, żeby ogarnąć na tip top gdzie co i jak…

My skupilismy się na stronie europejskiej, gdzie przez kilka dni łazilismy z naszym kumplem z Francji, którego poznaliśmy w Serbii na trasie i znowu spotkaliśmy w Istanbule. Pomógł nam trochę ogarnąć miasto, bo wcześniej już tu przyjechał i zdążył się zaklimatyzować, ale powiem, że ciężko cokolwiek zrozumieć jeżeli po 5 wyjsciach “na miasto“ za każdym razem wracaliśmy inna drogą😂 LABIRYNT… Co dopiero jak się z imprezy chce wrócić…
Turcję polubiłem od razu. Istanbul, miasto w którym się zakochałem, zapieprzaste widoki na morze Marmara i ciesninę Bosfor, która ma w sobie to coś, że można patrzeć się na nią godzinami, jak i na statki handlowe i wojskowe pływające w te i nazat…

Trzeba jednak pamiętać, że niestety turystyka zjadła niektóre dzielnice i ceny są dużo wyższe niż w bardziej lokalnych częściach miasta… Warto też się targować, o wszystko, ale nie o jedzenie, można spróbować, ale nie zawsze warto…w końcu jest to coś czego potrzebujesz do życia 💪🌍 Chodząc, albo i przeciskajac się przez Grand Bazar, gdzie na jeden metr kwadratowy było może z 5-6 osób, szukaliśmy spokojnego miejsca gdzie będzie można wypić ÇAJ (czyt. CZAJ), czyli najzwyczajniej w świecie herbatę,której picie w małych śmiesznych szklaneczkach jest nieodłączną tradycją w Turcji… Do tego cukier (biała śmierć ☠ 😂😂) i jest git!

Pamiętajcie za czaj więcej niż 1 lire nie warto płacić, zawsze da się to wytargować. Fajnie jest pójść na most Galata, gdzie jeden obok drugiego, dzień w dzień stoją wędkarze i łowią ryby, 🐟 które potem można od nich odkupić.
Tego dnia okazało się, że w całym kraju obchodzą 94 rocznicę demokracji, i przez most przejechalo tysiące motocyklistów… nie dało się ich zliczyć. Wszędzie powiewaly flagi słynnego ATATURKA, Ojca Turków, o którym opowiem więcej w kolejnym poście, ale na wstępie musicie wiedzieć że Turcja dzięki niemu właśnie zawdzięcza m. In. alfabet łaciński, nazwiska, obecne terytorium i laicki rząd.

Gdy wróciliśmy do hostelu przeczytalismy w necie, że władze zatrzymały w samym Istanbule ok. 60 osób powiązanych i podejrzanych o działalność terrorystyczną. Ja wychodzę z założenia, że jak ma mnie coś potrącić albo rozłupać to los będzie tak chciał i może się to stać równie dobrze w Żyrardowie pod domem, więc niezbyt się przejąłem. 😀
Wieczorem zrobiłem w pół rozpadajacej się kuchni pierogi że szpinakiem , i podzieliłem sie nimi z naszym kumplem francuzem i naszymi nowymi znajomymi z Egiptu i Algierii. Chłopaki z Algierii próbowali szczęścia w Turcji, żeby potem przedostać się do Europy, ale niezbyt im wyszło więc kilka dni później wrócili do domów… Mi za to wyszły pierogi i chyba już wiem co będę robił na Sri Lance !

Rozkręce biznes pierogowy na ulicach Colombo ! Zawsze to lepsze niż praca w fabryce, nie? Tylko ciiii nie doniescie na mnie do sanepidu 😂😂, i tak go pewnie tam nie znajdziecie 🌍😂😂 Macie jakieś pomysły, żeby pierogi były dobre i zasmakowaly lokalsom ze Sri Lanki? Dawać koniecznie porady!! Chętnie odpowiem na wszystkie pytania, część II O TURCJI

Już 🔜 niebawem! 💪

#autostopembezgranic

Skomentuj