#23 Malezja

Malezja 🇲🇾!!!
Siemanko!
Nasz czas w Malezji dobiega końca, więc warto podsumować to co zobaczyliśmy i co przeżyliśmy w tym pięknym kraju południowo wschodniej Azji…
🌍
W Kuala Lumpur wylądowaliśmy na kilka dni przed świętami i spędziliśmy tu parę dni korzystając z gościny jednego z couchsurferów, który oczywiście również chciał skosztować naszych pierogów, więc nie omieszkałem trochę zrobić – tak dla odmiany… 😂
Jakie pierwsze wrażenia miasta ?
Meeeega pozytywne… Od razu po wylądowaniu wiedzieliśmy że to miejsce ma naprawdę duuużo do zaoferowania – przede wszystkim ogromny mix kultur – indyjska 🇮🇳 , chińska 🇨🇳 no i oczywiście malezyjska 🇲🇾 … 😂
W tej 7 milionowej metropolii naprawdę ciężko się nudzić… Ma się ochotę połazić po lokalnych dzielnicach i poprobówać różności street foodów? Jak najbardziej! 💪 tylko wybierać na jaką kuchnię ochota w danym momencie 😎
Chce się człowiek przejść się po luksusowych dzielnicach w centrum miasta oraz obejrzeć słynne Petronas Towers?
Jaaak najbardziej! 💪 do tego, jako że panuje moda na budowanie centrów handlowych, mimo że może nie są one niczym specjalnie wyjątkowym, ale na pewno każde z nich zaskoczy, tym bardziej że w niektórych można pojeździć na łyżwach – a uwierzcie, to dosyć nietypowe, ponieważ wielu ludzi nigdy tu w życiu nie widziało śniegu, no chyba że w zamrażarce 🌨 ❄️❄️❄️❄️
Jest opcja przejechania się kolejką górską 🎢 nad głowami zakupowiczów… No, przeróżne dziwne głupoty, które sprawiają że nawet jak pada można się tu nieźle bawić…
Jak chce się zwiedzać Kuala Lumpur, to przede wszystkim tzw szlakiem kultur…
Zacznijmy od indyjskiej – gdzie praktycznie w sercu miasta możemy wybrać się do kiczowacie kolorowego dystryktu i będziemy mogli spróbować ryżu z curry 🥘 (dla odmiany heh) podanym na liściu bananowca… Tam też można poczuć typowy zapach kadzidełek i pikantnych przypraw, poprzyglądać się barwnie ubranym kobietom i mocno wkręcić w lokalny klimat…
Dodatkowo dobrze jest się wybrać lokalnym podmiejskim 🚝 pociągiem do hinduistycznej świątyni 🛐 BATU CAVES… Jedynym słowem wewnatrz naturalnej jaskini stworzono miejsce kultu… Robi wrażenie, tym bardziej, że dodatkową atrakcją są małpy 🦍 🐵 które biegają wszędzie, czasem nawet podkradając coś nieuważnym turystom…
Kolejnym miejscem jest dzielnica chińska, do której nie wiem dlaczego ale najbardziej mnie jakoś ciągnęło i fascynowała mnie dość mocno… Koniecznie trzeba zobaczyć słynne China Town, z główną ulicą PETALING STREET… Możecie być tylko nieco zaskoczeni, gdyż praktycznie co drugie/ trzecie stoisko obstawione jest nie przez Chińczyków, ale przez mieszkańców Bangladeszu… Tak więc warto zobaczyć ale, żeby poczuć naprawdę lokalny chiński klimat polecam jeden z wielu food Courtów – czyli miejsce, w którym znajdziemy wiele straganow z przeróżnymi specjałami jak np. zupą 🍲 (Mee) z noodlami, kurczakiem bądź owocami morza, kotlecikami sojowymi, a także słynną LAKSĄ czyli zupą na bazie mleka kokosowego – mega JEST PO PROSTU ZAJEBISTA – a to chyba solidny argument
Polecam też Nasi Lemak – ryż 🍚 o smaku kokosowym z kurczakiem orzeszkami i sosem z suszonymi solonymi rybakami – czyli typowe malezyjskie danie, którego nigdzie indziej nie dostaniemy – albo z trudem…
Zachęcamy w poniedziałek wybrać się na NIGHT MARKET SS2, gdzie osobiście wyszalałem się jak głupi, bo za grosze mogliśmy kupić wszystkie smakołyki świata – ze słynnymi SATAY – czyli małymi szaszłyczkami z kurczaka albo wołowiny w słodkim sosie na czele… Oprócz tego są tysiące rodzajów owoców, z mocno wyróżniającym się zapachem słynnego DURIANA – tzw. Śmierdziela. Do picia orzeźwiające zimne mleko sojowe bądź coś co się nazywa w wymowie ” LICZYI”
W każdym bądż razie, jako że lubimy eksperymentować i smakować nowe potrawy i lokalne specjały, czasem nie zagłebiajac się nawet zbytnio w składniki – zjedliśmy jajko gołębia, które pływało w misce napoju z owocami…. Ehh dobrze ze mamy to już za sobą 😂😂😂
Oprócz tego sam night market to naprawdę był rajem dla nas i będzie dla tych którzy lubią właśnie poeksperymentowac i popróbowac różnych potraw mając wybór setek stoisk… 😂
Oczywiście kultura Malezji – to przede wszystkim islam – przypominamy że Malezja to kraj muzułmański, a do tego mają też króla 👑!
Od czasów niepodległości tzn 1957 roku od Wielkiej Brytanii, w parlamencie dominuje tylko jedna partia bez zmian,ta sama do dnia dzisiejszego… 😂 że im nie nudno 😁
Co do lokalnych Malezyjczykow to łatwo ich rozpoznać że względu na delikatnie brązowawą skórę i lekko skośne oczy…
Czasami ciężko sprecyzować, bo wielu chińczykow i Indian z pochodzenia urodziło się w Malezji, ale mimo że wyglądają inaczej – nazywają siebie malezyjczykami…. Demograficzne wygląda to tak : Malajowie (muzułmańscy Malezyjczycy) 65%, chińscy Malezyjczycy 28%, indyjscy Malezyjczycy 7%
Tak więc zmiksowany 30 milionowy kraj, czerpiący spore zyski i słynący z eksportu oleju palmowego 🌴 i produkcji kauczuku…
Widać to szczególnie kiedy przemierza się Malezję 🇲🇾, jak bez końca roztaczają się ogromne tereny zarośnięte palmami…
Na święta pojechaliśmy do Singapuru, ale na Sylwestra już byliśmy z powrotem w Kuala Lumpur i powiem szczerze, że to była dobra decyzja żeby zostać, a nie jechać na słynną bezcłową wyspę Langawi. W Kuala Lumpur ogarnęliśmy pewnego rodzaju wolontariat – a w dużym skrócie mieliśmy pod opieką ogromny dom 🏡, cały dla nas, pod warunkiem codziennego sprzątania i ogarniania ogródka… Reszta czasu dla nas… Dodatkową atrakcją było to, że różne ekipy filmowe wynajmowały ten dom do nagrywania reklam, seriali itp.
Poszczęściło nam się i podczas naszego pobytu mieliśmy okazję zobaczenia jak nagrywali reklamę z okazji chińskiego nowego roku – który wypada w lutym…
Całych „nagrywek” nie zobaczymy bo wyjeżdżamy niedługo do Tajlandii stopem, ale cześć sekretów od kuchni poznaliśmy! 💪 🌍
Polecamy też dla każdego kto przybywa do Kuala Lumpur i chce spędzić tu trochę czasu okolice – Oriental Heritage House!! 💪
Święta, sylwester 🎉 i 8 stycznia moje urodziny… A skoro jedziemy do Tajlandii tzn ze szykuje się _— ONE NIGHT IN…… 😂 😂 😂
NOOOOO jakie miasto jest stolicą Tajlandii?
Do usłyszenia!
#autostopembezgranic