#10 CZARNOGÓRA 🇲🇪 – ALBANIA 🇦🇱

17, 18,19 październik “Na albańskim rejonie “ 🇦🇱

Budzę się rano, przeciagam, wychodzę z busa. Po twarzy dostaję na dzień dobry powiewem rześkiego powietrza.
Patrzę w stronę morza które było może jakieś 40 metrów od nas. Zrobilem kilka seryjek pompeczek dla kurażu na dzisiejszy dzień i poszedłem przejść się plażą. Pusto, typowo poza sezonem nikogo nie ma, tylko porozrzucane wszędzie części krabów. 🦀

Ogarnelismy się w dość szybko i udaliśmy się w stronę granicy z Albanią. Wibke tego dnia zdecydowała, że zostanie w jeszcze dłużej w Czarnogórze, ale odstawi nas na drogę która prowadzi w stronę Tirany.
Fart chciał, że natrafilismy na jakąś blokadę drogi i zrobił się niezły korek. Od razu wyskoczylismy i na luzaku znaleźliśmy podwózeczke do Szkodry.

Pierwsze wrażenia w Albanii? Oprócz Cyganów na granicy, którzy stanowią spory problem w wielu krajach nie tylko tam – wszystko mega! Gdy wysiedlismy na stacji benzynowej przy drodze na Tiranę w przeciągu 10 minut zatrzymało się 5 samochodów. Ludzie po prostu chcieli pomóc bądź po prostu byli ciekawi dokąd jedziemy.
Na ulicach chaos, samowolka – mówimy sobie w myślach “mały Iran 🇮🇷 “😂😂🤣

Niedługo później byliśmy w drodze do Tirany. Nasz kierowca, Luan, mega ziomek! Dogadałem się z nim po włosku. Dlaczego? W Albanii jak znasz włoski to nie zginiesz! 💪 🇮🇹 bardzo wiele albanczyków zna język pastożerców, wszystko dzięki temu, że pierwszy telewizyjny kanał zagraniczny w Albanii po ciężkich czasach komunizmu był właśnie włoski.
Większość albanczyków zatem wychowała się na włoskich bajkach i nauczyło łatwo tego języka, nigdy tam nawet nie będąc.

Język albański jest trudny, wogole nie podobny do żadnego innego. Jeśli kiwasz głową twierdząco to w Albanii znaczy NIE Jeśli potrząchasz głową przecząco to w Albanii znaczy TAK
ISTNY KOCIOŁ 😂😂 Luan, po włosku – LEONE 🦁, po przyjeździe do Tirany zaprosił nas do knajpy gdzie pojedlismy mięsa. Knajpa oferowała mięso że świni, co dosyć mnie zdziwił posiadając informacje ze większość albanczyków to muzułmanie.

Odpowiedź na moje pytanie naprawdę mi się spodobała. Leone wyjaśnił nam, że w Albanii na 3 miliony mieszkańców -60% to muzułmanie,
-20% prawosławni
-10 % katolicy
-10 % tzw. Reszta

Mimo tej różnorodności, są oni jedynym krajem w którym tego podziału nie widać. Wszyscy mają bardzo silne poczucie o swoim wspólnym pochodzeniu i nazywają dumnie swój kraj Sqiptëria (czyt. Szczypteria), co kojarzy mi się jakoś że szczypiorkiem, ale podobno w tłumaczeniu znaczy to “kraj orła)
Podsumowując ludzie różnych religii współżyją w jednej społeczności, szanując swoje poglądy. Do tego bardzo ciężko rozróżnić jest na ulicy po ubiorze kto jest jakiej religii. Mega spoko!! 💪 tak powinno być!

To samo potwierdził mam nasz host, Amerykanin który jest nauczycielem w lokalnej szkole amerykańskiej oraz przewodnik z Free Tour’a na którego wybraliśmy się kolejnego dnia. Tirana to miasto w którym panuje totalny chaos. Jest to swojego rodzaju egzotyka, ale ja właśnie takie miejsca lubię. Mają one swój urok.

Trudna do zwalwczenia korupcja, niskie płace, uboga gospodarka skupiona raczej na rolnictwie. To wszystko między innymi przez długie lata brutalnego komunizmu ☭, który w Albanii miał przerażająca formę. Enver Chodża – imię które powoduje że na twarzach albanczykow pojawia się obrzydzenie i nienawiść. Ten facet stworzył zaawansowaną formę dyktatury używając do tego komunizmu, ludzie byli terroryzowani, mordowani i zastraszani do 1991 roku. Wmawiano im że Albania to najlepszy kraj na świecie.

Dyktator zerwał nawet współpracę z ZSRR i Chinami, oskarżając ich o niestosowanie “ prawdziwego komunizmu “.
Ludzie glodowali, w zamian za to mieli do dyspozycji ponad 700 tysięcy bunkrów rozsianych po całym kraju w razie wojny do której nigdy nie doszło. Trwało to tak do 1985 roku kiedy to Enver zmarł, a jego następca pozwolił ludziom na opuszczenie kraju do Grecji i Włoch i ewentualny powrót. Wtedy zorientowali się, że Albania wcale nie jest takim najlepszym krajem na świecie i zaczęły się protesty. Wszystko padło w 1991 roku.

Albanczycy do dzisiaj odbudowywują swoje państwo, starają się wybrnąć z ogromnego problemu korupcji.
Powoli do celu dążąc trzymam kciuki że im się uda. Już teraz coraz więcej turystów decyduje się tam wpaść, że względu na tanie ceny.. (lokalna waluta to Lek / 1 LEK – 31 zł)

Ja również polecam, szczególnie w Tiranie zobaczyć wiele aspektów tego miasta, które wśród nowoczesnych knajpek i hipsterkich miejscowek można natknąć się na pozostałości po bunkrach albo wielkim grobowcu, który wybudował sobie dyktator za czasów swojej władzy, a teraz stoi pusty i można na niego wbić oglądając wszystko z góry.
Kolejnego dnia wyjechaliśmy z Tirany. Z miasta można wyjść na piechotę, nie jest ono największe – zresztą ludzie bardzo przyjaźni. Szybko też dostaliśmy się do naszego kolejnego celu – KOSOVA! 💪 🌍

Czy Kosovo to tak naprawdę kraj? Gdzie dobrze bawić się w Kosovie?
odpowiedzi na te pytania i pewnie jeszcze inne, których teraz nie potrafię zadać

#autostopembezgranic

Skomentuj